10-11.XII.2009

„Należy pić kielich znieważeń jak czystą wodę, oczyszczającą od rozpustnej Żądzy”

O jej. Brak czasu!!! W czwartek z Zuzią było wszytko o.k. Musze powiedzieć, że ona ma tak, ze gdy przychodzi wieczór, to dostaje jakichś dopalaczy i zaczyna tak rozrabiać, ze tylko trzeba uważać żeby nigdzie się nie uderzył. Pod wieczór zaczyna też jeść.
Dziś natomiast Zuzia wstała ok 11.00. Mnie nie było ponieważ z Szymonem pojechaliśmy do Białegostoku na odczulanie. Załatwiliśmy jeszcze dodatkowo kilka sprawa, np. z odwołaniem Zuzi w WZdsOoN. Zobaczymy co będzie. Po powrocie Zuzia nie mogła się ode mnie odczepić. Razem układaliśmy puzle. Mama była na zakupach i …… wiecie co :))
Wieczorem Zuzia znowu szalała. Biegała w czerwonej czapce i kazała robić sobie zdjęcia. Normalnie modelka. Teraz już śpi.
 Co do cytatów, to każdy z nas ma wiele osób, które okrążają nas jak ryczące lwi, chcące nas pożreć. Przypomnijmy jednak św. pror. Daniela i bądźmy jak on. Nawet w „jamie z lwami” do końca ufał Bogu i On go nie zostawił. Zwierzęta zaczęły mu służyć. Tak też i będzie z tymi o których mowa. Tylko ich oczy są ślepe, a ciało to żywy trup. I tak to często jest w naszym życiu. Amen.

Loading

Udostępniam na:

POMÓŻ MI!

"Boję się cierpienia,
kiedy choroba odbierze oddech"