16 Sierpień 2010

Witamy wszystkich ponownie!

 Dzisiejszy dzień miną dosyć spokojnie… Tatko pojechał z Dawidem i Szymonem do Odrynek aby trochę tam posprzątać i siedzieli tam calutki dzień, a Mamusia została z naszym kochanym Bziuniakiem w domu. Nasze małe kochanie nie mogło przeboleć, że ciocia Grażynka oddała rudego kotka dla jakiejś pani. Bardzo mocno po nim płakała. 
 NIESTETY dalej walczymy z pseudomonasem. Zuzia czuje się i wygląda dobrze , jest bardzo wesoła i coraz chytrzejsza, stara się nas szantażować na wszystkie możliwe sposoby , oczywiście tatuś ulega pierwszy 🙂 mama się nie daje i przez to jest niedobra ale i tak w trudnych chwilach „nie ma jak u mamy cichy kąt ciepły piec…” Zuzia ostatnio dużo czasu spędza z ciocią Grażyną, nie można jej od niej zabrać . Gdy zajeżdżamy po nią do Anusina to jest bardzo nie zadowolona i mówi ” a ona czego tu przyjechała, ja nie ciem do domu ” .Ale gdybyście widzieli co one we dwie tam wyprawiają to nikomu nie chciało by się jechać do domu . Taka jest nasza Zuzanna, coraz to więcej rozumie i można z nią porozmawiać jak z dorosłym. Kochamy ją bardzo, patrze na nią i widzę cudowną istotkę , co dzień to ładniejszą i mądrzejszą .Daj Boże abyśmy mogli cieszyć się nią jak najdłużej .
 Gorąco wszystkich pozdrawiamy i prosimy o modlitwę.
 
 
 

Loading

Udostępniam na:

POMÓŻ MI!

"Boję się cierpienia,
kiedy choroba odbierze oddech"