„Nic tak nie powstrzymuje ubliżających jak łagodna cierpliwość tych, którym się ubliża.”
św. Jan Złotousty
Drugi dzień stycznia zaczął się tak sobie. Zdrówko też takie sobie. Dziękuję wszystkim, którzy piszą i dzwonią z zapytaniem i troską. Nie wszystkich na to stać. Zunik ma się dobrze. W sobotę wieczorem mieliśmy gości. Przyjechali 3 księża i mieliśmy w naszej cerkwi rekolekcje przed świętami.
Niedziela zaczęła się wyjściem z domu już o godz. 7.00. Pojechałem spowiadać chorych do ich domów. Potem powrót do cerkwi i spowiadanie ludzi pzrez jakieś 1,5 godz. Następnie św. Liturgia, a po niej ubieraliśmy choinki i sprzątaliśmy świątynię. Potem przyjechali znajomi z Bielska Podl. i celebrowaliśmy nabożeństwo błagalne za zdrowi ich 6 miesięcznej bardzo chorej wnuczki Ani. Proszę wszystkich o modlitwy za to dziecko u którego wykryto zaawansowaną białaczkę. mam nadzieję, ze rodzina nie obrazi się na mnie za to, ze o tym piszę, ale to wszystko po to żeby siła naszej modlitwy była duża.
Zuzia dzisiaj była w domu. Mróz sięgnął dziś nawet ok. 20 st.
Ten mróz to nic. Najgorszy jest mróz ubliżeń i fałszywych znieważeń. Dzisiaj mieliśmy tego próbkę, która zapewne będzie miała swój ciąg dalszy. To nic, na Chrystusa pluli więc i nam też się należy. On osądzi, a św. Jan Złotousty i jego piękne nauki zawsze będą wieczne i aktualne. Trudno jest tylko posiąść doskonałość cechy jaką jest „łagodna cierpliwość” , szczególnie gdy jednak jesteś na jakimś świeczniku i jedni cię uważają, a drudzy obmyśają plan jakby tu jego stamtąd zrzucić?
Dziś najważniejsze jest jednak, by Bóg błogosławił nam dożyć świąt Bożego Narodzenia i spokojnie usiąść do stołu wigilijnego. Równie spokojnie przeżyć te święta i oby nie było żadnych niespodzianek zdrowotnych i oby nie znalazły się osoby ( czytaj złe siły), które zakłucą świętośc naszego domu i tych świąt” Zimowej Paschy”. Amen.
Niedziela zaczęła się wyjściem z domu już o godz. 7.00. Pojechałem spowiadać chorych do ich domów. Potem powrót do cerkwi i spowiadanie ludzi pzrez jakieś 1,5 godz. Następnie św. Liturgia, a po niej ubieraliśmy choinki i sprzątaliśmy świątynię. Potem przyjechali znajomi z Bielska Podl. i celebrowaliśmy nabożeństwo błagalne za zdrowi ich 6 miesięcznej bardzo chorej wnuczki Ani. Proszę wszystkich o modlitwy za to dziecko u którego wykryto zaawansowaną białaczkę. mam nadzieję, ze rodzina nie obrazi się na mnie za to, ze o tym piszę, ale to wszystko po to żeby siła naszej modlitwy była duża.
Zuzia dzisiaj była w domu. Mróz sięgnął dziś nawet ok. 20 st.
Ten mróz to nic. Najgorszy jest mróz ubliżeń i fałszywych znieważeń. Dzisiaj mieliśmy tego próbkę, która zapewne będzie miała swój ciąg dalszy. To nic, na Chrystusa pluli więc i nam też się należy. On osądzi, a św. Jan Złotousty i jego piękne nauki zawsze będą wieczne i aktualne. Trudno jest tylko posiąść doskonałość cechy jaką jest „łagodna cierpliwość” , szczególnie gdy jednak jesteś na jakimś świeczniku i jedni cię uważają, a drudzy obmyśają plan jakby tu jego stamtąd zrzucić?
Dziś najważniejsze jest jednak, by Bóg błogosławił nam dożyć świąt Bożego Narodzenia i spokojnie usiąść do stołu wigilijnego. Równie spokojnie przeżyć te święta i oby nie było żadnych niespodzianek zdrowotnych i oby nie znalazły się osoby ( czytaj złe siły), które zakłucą świętośc naszego domu i tych świąt” Zimowej Paschy”. Amen.