Piątek – 27.XI.2009

„Wiara otrzymuje również to, na co nie śmie mieć nadziei. Pokazuje nam to przykład dobrego łotra na krzyżu”

 Dzisiaj Zuzia nie wiem o której wstała, ponieważ z samego rana musiałem wyjechać do Białegostoku do poradni alergologicznej. Tak jak pisałem wcześniej jestem dosyć mocno uczulony. Zeszło mi się w tym Białymstoku aż do 17.oo .Załatwiałem sprawy przede wszystkim zdrowotne związane z naszą rodziną. Planowałem, że wrócę ok. 13, ale niestety wróciłem późno.
 Wim, że Zuzia dzisiaj była wredna jak co dzień i nie bardzo dawała się ustawić. Jadła dosyć dobrze i nie chciała iść na podwórko. Sama wzięła sobie smoczki, pieluszkę i kazała się lulać do spania. Po moim powrocie bawiliśmy się wspaniale. Oczywiście Zuzia robiła wszystko, żeby zająć swoją cudowną osóbką całą moją uwagę i czas.
Przeprowadziłem też dzisiaj bardzo ważną rozmowę z Panią dr. A. Minarowską ( mam nadzieję, ze się nie obrazi, że wymieniłem ją z imienia i nazwiska) i myślę, że jest to dobry początek wielkiej rzeczy dla rodziny muko. Teraz Zuzia właśnie się usypia.

 Myślę, ze powyższy cytat św. Jan pomoże nam wierzyć w to, że uda nam się pomału realizować, realizować i w końcu zrealizować nadzieję i plany o których dyskutowałem dzisiaj z dr. Minarowską. Wiara, modlitwa i dobrzy ludzie nam pomogą. Amen.

Loading

Udostępniam na:

POMÓŻ MI!

"Boję się cierpienia,
kiedy choroba odbierze oddech"