Sobota-31.X.2009

 „Pan nasz Jezus Chrystus aby uczynić nas tym, czym jest On Sam, z powodu Swej bezgranicznej miłości uczynił Siebie tym, czym jesteśmy my.”

św. Ireneusz z Lyonu

 Dziękuję Bogu za przeżyty dzień. Dzisiaj wszystko było o.k. Zuzia wstała normalnie i odbyła całą procedurę zdrowotną. Oczywiście atrakcją dzisiejszego dnia i jeszcze jutrzejszego jest obecność naszej cioci Ani. Oprócz tego tatuś razem z chłopcami posprzątaliśmy garaż w domu i wszystkie rzeczy przenieśliśmy do nowego budynku gospodarczego. W plebanii na dole robimy salę parafialną i jedno z pomieszczeń adaptujemy na kuchnię. Będziemy tam zawsze zbierać się po Niedzielnej św.Liturgii na herbatkę i duchowe rozważania. Będziemy też robić tam śpiewki chóru cerkiewnego, douczać dzieci i inne mam nadzieję pożyteczne przedsięwzięcia.
 Wieczorem Zuzia nie chciała się kąpać. Najbardziej nie lubi myć głowy. Trochę powrzeszczała a potem ją poklepaliśmy i był dodatkowy drenaż.
 W centrum całego wszechświata, Najdobrotliwszy Bóg postawił swój kościół i cierpienie. Poprzez cierpienie, śmierć na krzyżu dokonało się zbawienie ludzkości, całego wszechświata. Kontemplując św. Ireneusza z Lyonu można powiedzieć (cytując za Ojcami Kościoła), że Bóg stała się człowiekiem po to, żeby człowiek mógł stać się Bogiem– osiągnąć najwyższą świętość. Każdy z nas może zostać świętym. Wśród nas są tacy ludzie. Są blisko nas. Patrzą na nas codziennie. Czasami ich nie widzimy, nie dostrzegamy, jesteśmy ślepi, a ONI modlą się za nas. Wierzę, że nasze Muko-Aniołki, są na tej ziemi wśród nas naznaczone nie tylko chorobą, ale przede wszystkim świętością. Szkoda tylko, że niektórzy dobrowolnie chcą ich unikać, by nie być przy cierpieniu i nie mieć cierpienia. Nie wiedzą jednak, że unikają obcowania z świętymi wybrańcami Bożymi. Poślij im Boże radość życia, lecz bez cierpienia. Amen.

Loading

Udostępniam na:

POMÓŻ MI!

"Boję się cierpienia,
kiedy choroba odbierze oddech"