I tak minął kolejny dzień . Mimo tego że było dzisiaj deszczowo to u nas w domu jak zwykle świeciło Słoneczko . Już o 8 rano pierwsze promyki zaczęły przebijać się przez szczebelki łóżeczka , jak zwykle poranna procedura , bajka i zabawa . Z tego względu że padał deszcz więc nie mieliśmy możliwości wyjścia na dwór to wyszukiwałyśmy sobie zajęcia . O 12.30 Zuzia poszła spać i tak zeszło jej do 15.30 .Po południu pojechałyśmy do sklepu , a potem do chrzestnego i cioci . Tam dopiero Zuzia się rozkręciła , rządziła jak chciała że ledwo namówiłam ją jechać do domu . Gdy wsiadła do samochodu to przypomniała że nie dostała buziaka na pożegnanie i kazała całować się najpierw w buzię potem w czółko , potem w policzek jeden , drugi i w rękę . Taka to jest ta nasza Zunia , najkochańsza na świecie . Teraz wybieramy się spać . Tak, tak dopiero i to nie wiem z jakim skutkiem :-). Dzięki Bogu za przeżyty dzień . Daj Boże przeżyć i ta nockę. Wszystkim mukolinkom Zuzia życzy miłych snów.