Wtorek – 10.XI.2009

„Bóg zsyła nam Swe hojne dary z większą przyjemnością niż my je przyjmujemy.”

św. Grzegorz Teolog

 Dzisiaj dzień minął bardzo dobrze. Zuzia i cała moja rodzinka jest zdrowa (jeżeli muko można nazwać zdrowiem). Zuzia chociaż cały dzień była w domu ze względu na pogodę, to rozkoszność jej nie miała końca. W dzień spała coś ze 2 godziny. Udało mi się dzisiaj załatwić kilka bardzo ważnych spraw związanych z parafią. Mam nadzieję, że Bóg nam błogosławi i pomału uda nam się to wszystko zrealizować.
 Po obiedzie mamusia pojechała do miasta i miała dosyć nieprzyjemne zdarzenie. Może nie będę o tym pisał, ponieważ wiele znanych mi osób czyta stronę Zuzi (Jedni z zachwytu, inni z ciekawości inni z miłości do Zuzi, a i tacy są co czytają by potem poplotkować. Przecież wolno.) Opisując tą sytuację pewnie nawet niechcący mógłbym skrzywdzić ta osobę z którą spotykam się prawie codziennie. Szkoda mi jej, ponieważ (powiem tylko tyle) z powodu alkoholu można stracić wszystko.
 Potem mamusia pojechała do Edzia. Edzio dzisiaj był w Warszawie na badaniach po przebytej operacji na płuca. Jest wszystko dobrze. Mamy nadzieję, że Bóg słucha czyichś modlitw z niego za Zuzię i za wszystkich chorych. Ona nas karmi i niczego nam nie zabraknie.
 Dary które otrzymujemy od Niego, są wielkie. Za mało dziękujemy, a za dużo prosimy.
Najpierw dziękujmy za cierpienia, a dopiero potem za radości. Najpierw dziękujmy, a dopiero potem prośmy. Amen.

Loading

Udostępniam na:

POMÓŻ MI!

"Boję się cierpienia,
kiedy choroba odbierze oddech"